Avsnitt
-
Wszystko, co powinniście wiedzieć o "Heathers" przed wrześniową premierą tego musicalu w Teatrze Syrena. Opowiadamy o filmowym pierwowzorze, o powstaniu musicalowej adaptacji, o sukcesie spektaklu na off-Broadwayu oraz o jeszcze większym sukcesie na West Endzie. A także o naszej syreniej realizacji.
-
Coś tu gnije, czyli "Something Rotten!". Zapraszamy na opowieść o musicalu, w którym... konkurenci Szekspira piszą musicalową wersję „Hamleta”, na podstawie pomysłu wykradzionego bardowi przez Nostradamusa! W odcinku opowiadamy też o szekspirowskich wątkach w innych znanych musicalach.
-
Saknas det avsnitt?
-
Odcinek o 77. gali wręczenia nagród Tony, czyli musicalowych Oscarów. To od nich zależy los spektakli na Broadwayu! Faworytami są „Hell’s Kitchen”, czyli biograficzny jukebox z piosenkami Alicii Keys i 13 nominacjami oraz młodzieżowy musical „The Outsiders” o konflikcie dwóch białych gangów, który zdobył 11 nominacji. O miano najlepszego musicalu walczą też „Illinois" (inspirowany płytą Sufjana Stevensa), „Suffs” o amerykańskich sufrażystkach oraz „Water for Elephants” o życiu cyrkowców w latach 30. XX w.
-
"Cabaret" czyli jeden z najważniejszych musicali w całej historii gatunku i jego filmowa wersja w reż. Boba Fossego, czyli jeden z najlepszych filmów w historii kina, z ikonicznymi rolami Joela Grey'a i Lizy Minelli.
-
To jeden z nielicznych musicali wymyślonych, skomponowanych i napisanych przez kobietę. Ambitna propozycja, która odniosła sukces. Anais Mitchell zaczęła od folkowej płyty, na której mit o Orfeuszu i Eurydyce wykorzystała do opowieści o współczesnym świecie: o katastrofie klimatycznej, o migracji, o biedzie pracowników i bogactwie kapitalistów. Potem album przerobiła na spektakl, a następnie - na pełnoprawny musical broadwayowski. Tak powstało "Hadestown", jedno z objawień ostatnich sezonów. Spektakl nominowano do nagród Tony w 14 kategoriach, a zwyciężył w ośmiu, zdobywając m.in. statuetkę dla najlepszego musicalu!
-
Odcinek o latach 70. i 80., a więc o matce polskiego musicalu Danucie Baduszkowej, twórczyni gdyńskiego teatru muzycznego i tamtejszej szkoły dla aktorów musicalowych. O musicalach "Pan Zagłoba" oraz "Pancerni i pies". O legendarnym widowisku "Kolęda-nocka", komentującym narodziny "Solidarności" i zdjętym z afisza w stanie wojennym. Oraz o gdyńskich musicalach Jerzego Gruzy, z "Jesus Christ Superstar” na czele, w którym Marię Magdalenę zagrała Małgorzata Ostrowska z Lombardu, a Jezusa Marek Piekarczyk z rockowej grupy TSA.
-
Odcinek o największych divach w historii musicalu, m.in. o Ethel Merman, Gwen Verdon i Patti LuPone. Opowiadamy również o ich młodszych koleżankach, które dziś rządzą na Broadwayu i West Endzie. Oraz o rolach, które potwierdzają status divy: Rose w "Gypsy", Joanne w "Company", czy pani Lovett w "Sweeney Todd". Bo w musicalu najciekawszych ról nie pisze się dla dwudziestolatek, ale dla aktorek dojrzałych.
-
Jak wyglądały początki musicalu w Polsce? Tuż po wojnie zapadliśmy na "epidemię operetkową". Słowo "musical" - i to w rodzaju żeńskim! - pojawiło się w prasie po raz pierwszy w 1956 r. Rok później warszawski Teatr Komedia jako pierwszy w kraju wystawił amerykański musical, było to „Kiss Me, Kate”. Potem za wprowadzanie nowego gatunku na polskie sceny wzięli się poznaniacy i Ślązacy, a autorami pierwszego polskiego musicalu - "Miss Polonia” z 1961 r. - byli kompozytor Marek Sart oraz Jerzy Jurandot, czyli założyciel... Teatru Syrena.
-
"Dźwięki muzyki" to ostatni wspólny musical słynnego duetu Richard Rodgers i Oscar Hammerstein II, czyli ojców amerykańskiego musicalu. Spektakl opowiada o muzykującej rodzinie von Trappów, która ucieka z Austrii przed nadchodzącym nazizmem, w Polsce jest przed wszystkim znana jego filmowa wersja z Julie Andrews i Christopherem Plummerem w rolach głównych. "Dźwięki muzyki" to pierwszy musical, w którym występowała gromadka dzieci i jeden z niewielu, które zmiażdżyli krytycy (zarzucając mu ogólne przesłodzenie), a pokochali widzowie. Jak słusznie zauważono w jednej z gazet, ten tytuł "nie podobał się nikomu z wyjątkiem widzów".
-
Święta trójca najśmieszniejszych musicali XXI wieku według dyrektora artystycznego Teatru Syrena Jacka Mikołajczyka to „Producenci”, „The Book of Mormon” oraz „Spamalot”. Dwóm pierwszym już poświęcił odcinki swojego podcastu, teraz przyszedł czas na trzeci tytuł, czyli musicalową adaptację kultowego filmu „Monty Python i Święty Graal”.
-
Ta "najlepsza amerykańska komedia muzyczna w historii” jest w Polsce niemal nieznana. Fabułę stanowi miłosna historia w półświatku doby prohibicji. To jeden z najczęściej wznawianych musicali, który przecierał nowe szlaki samej instytucji wznowienia - w jednym z nich zagrali tylko czarni artyści, kolejne miało rozmach premierowej produkcji, a ubiegłoroczna wersja z West Endu czyni widzów współbohaterami tej opowieści. I udowadnia, że nawet stereotypowy, niedzisiejszy materiał można uwspółcześnić dzięki wybitnemu aktorstwu i kreowaniu silnych ról kobiecych.
-
Czegoś takiego jeszcze na Broadwayu nie grali! Królowały tam lekkie komedie dla podstarzałej publiczności, kiedy pojawił się ten musical - z nagością, odważnymi scenami z narodową flagą, rockową muzyką, antywojennym przesłaniem i obsadą grającą często na haju. Miał pokazać szerokiej publiczności, na czym polega hippisowski świat. Oto "Hair".
-
"Mężczyzna, kobieta, wóda i spluwa” - to tytuł tekstu z "Chicago Tribune” o dwóch kobietach oskarżonych o zabicie kochanków. Obie wyszły z sądu uniewinnione i sławne, prasa wykreowała je na gwiazdy. Sprawa stała się kanwą sztuki "Chicago", którą na musical przerobili Bob Fosse i spółka Kander&Ebb. Spektakl powstawał w potwornych bólach i w latach 70. nie odniósł sukcesu. Ten przyszedł dopiero po wznowieniu tytułu w latach 90. I tak grane od 28 lat "Chicago” stało się najdłużej pokazywanym na Broadwayu amerykańskim musicalem, a jego kinowa wersja reanimowała musical filmowy.
-
Co może być takiego w sztuce o singlu z Manhattanu, który przygląda się małżeństwom znajomych i sam się zastanawia nad ożenkiem? Otóż zmieniające się relacje damsko-męskie sportretowali w "Company" dwaj single i geje (Stephen Sondheim napisał muzykę i teksty piosenek, a George Furth libretto). Postawili na formę, której Broadway nie widział. Zerwali z tradycyjną fabułą, linearną historyjką. Kazali widzom śledzić obserwacje głównego bohatera, a o innych postaciach opowiadali m.in. za pomocą nowatorskiej konstrukcji piosenek. Ten z pozoru trudny spektakl okazał się sukcesem artystycznym i kasowym.
-
ABC Broadwayu, czyli światowej stolicy musicalu. Jak powstała, jakie prawa nią rządzą i czemu w tym świecie bogiem jest producent? Które teatry uznajemy za broadwayowskie, na jakich zasadach działają sceny off-Broadwayu oraz... off-off-Broadwayu?
-
Początkowy umiarkowany sukces tego musicalu jego reżyser tłumaczył tym, że "kanibalizm raczej słabo się sprzedaje". Ale opowieść o golibrodzie z londyńskiej Fleet Street, który wraz ze wspólniczką morduje klientów i przerabia ich ciała na paszteciki, stała się musicalową klasyką. A jej autor Stephen Sondheim ze swoimi dziwnymi pomysłami stał się twórcą wyznaczającym najbardziej ambitną ścieżkę rozwoju gatunku. W Polsce jego musicale wystawiono... tylko trzy razy. Okazją, by lepiej poznać jego twórczość, będzie koncert sondheimowski w Syrenie.
-
Zaczęło się od filmu Baza Lahrmana (2001 r.) w stylu, który można określić jako "dużo wszystkiego". Tematem jest ikoniczna paryska rewia, akcja dzieje się w belle époque, wątki i schematy dramaturgiczne są zaczerpnięte z oper, a historię opowiada mieszanina hitów MTV z przełomu XX i XXI w. (wykorzystano fragmenty aż 70 piosenek!). Film - wraz z "Chicago", które miało premierę rok wcześniej - tchnął nowego ducha w obumierający wówczas musical filmowy. Inscenizacja na Broadwayu z 2019 r. zdobyła 10 nagród Tony, zagrano już ponad tysiąc spektakli, od 2021 r. można też oglądać wersję na West Endzie.
-
Co oglądać w nowym sezonie teatralnym na West Endzie i Broadwayu? W Anglii polecamy niedawną premierę - "Mrs. Doubtfire", musicalową adaptację filmu o tym samym tytule. Oraz „Guys and Dolls” i rewelacyjny "Cabaret" - spektakle z popularnej ostatnio kategorii „immersive theatre”, gdzie widzów sadza się w takim sposób, by włączyć ich w akcję przedstawienia. Warto też czekać na przeniesienie na West End amerykańskich musicali "Hadestown" oraz "MJ" o Michaelu Jacksonie. Z kolei na Broadwayu szykuje się pierwszy od lat 80. sezon bez żadnego musicalu Andrew Lloyd Webbera. Co więc oglądać? Choćby „Shucked”, czyli musical o... kukurydzy. Ponoć najśmieszniejszy od czasów premiery „Book of Mormon”!
-
Dwójka studentów Cambridge zabrała się za stworzenie uniwersyteckiego musicalu. Wpadli na pomysł, by sześć żon króla Henryka VIII pokazać jako divy muzyki pop. Pierwszą wersję musicalu Lucy Moss i Toby Marlow napisali w 10 dni, a potem pokazali na Fringe Festival w Edynburgu. Tam udało się im zaistnieć pośród 3 tys. innych spektakli. I tak, jeszcze przed 30. urodzinami, otworzyli sobie drogę na West End i Broadway, a ich "SIX" stało się jednym z największych przebojów światowego musicalu.
-
"Rodzina Addamsów" to spektakl, który wielokrotnie próbowano złożyć do grobu. Za każdym razem jednak Addamsi uchylali wieko trumny, wyskakiwali z mogiły i tanecznym krokiem ruszali na kolejne spotkanie z widzami. Posłuchajcie o rysunkowych początkach upiornej rodzinki, która stała się lustrem dla "normalnej" Ameryki; o krytykach, którym nie udało się zabić spektaklu i o twórcach, którzy wielokrotnie poprawiali musical.
- Visa fler